Sądowy spór między zarządem Spółdzielni Mieszkaniowej „Odrodzenie” a jednym z jej długoletnich członków, Wacławem Fedorowiczem nie ma końca. Oskarżony o zniesławienie spółdzielczych władz emeryt został uznany przez szczycieński sąd winnym, ale w drugiej instancji wygrał.

Emeryt wygrał ze spółdzielnią
Sąd drugiej instancji orzekł, że Wacław Fedorowicz nie przekroczył granic dopuszczalnej krytyki

Przypomnijmy. Długoletni członek Spółdzielni Mieszkaniowej „Odrodzenie” w Szczytnie, ponad 80-letni Wacław Fedorowicz, od lat zgłasza wątpliwości dotyczące naliczania zbyt wysokich, jego zdaniem, stawek za centralne ogrzewanie w spółdzielczych blokach. Wyjaśnienia, które otrzymywał od przedstawicieli SM, nie były dla niego wystarczające. W czerwcu 2016 r., podczas walnego zebrania, po raz kolejny wyraził swoje zastrzeżenia. Emeryt stwierdził wówczas, że pobieranie opłat wyższych niż się należy, jest kradzieżą. Zarząd spółdzielni poczuł się tymi słowami mocno dotknięty. Prezes Krzysztof Krakowski skierował przeciwko emerytowi pozew, uznając, że starszy mężczyzna dopuścił się zniesławienia. Proces toczył się przed Sądem Rejonowym w Szczytnie, gdzie w maju ubiegłego roku zapadł wyrok.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.