O KROK OD NIESZCZĘŚĆ

W minionym tygodniu strażacy kilka razy interweniowali przy pożarach sadz. W dwóch przypadkach okazały się one bardzo niebezpieczne.

* W sobotę 28 stycznia pożar sadzy wybuchł w budynku wielorodzinnym przy ul. Niepodległości w Szczytnie. Na klatce schodowej oraz w jednym z mieszkań panowało duże zadymienie. W lokalu tym przebywali dwaj mężczyźni w wieku 55 i 54 lat. Początkowo nie chcieli samodzielnie opuścić pomieszczenia, wobec czego ratownicy musieli ewakuować ich siłą. Młodszemu z nich strażacy podali tlen, a następnie przekazali zespołowi ratownictwa medycznego, który przetransportował mężczyznę do szpitala.
* Tego samego dnia do szczycieńskiej straży wpłynęło zgłoszenie o podejrzeniu ulatniania się tlenku węgla w jednym z mieszkań przy ul. Polskiej. Wykonany pomiar nie wykazał jednak obecności tej trującej substancji. Wkrótce otrzymali ponowne zgłoszenie z tego samego budynku. Tym razem w innym z mieszkań ratownicy zastali palące się sadze w kominie. Okazało się, że przewód kominowy był całkowicie niedrożny, a pożar spowodował jego pęknięcie na wysokości poddasza i  w jednym z mieszkań. Po wygaszeniu pieca i założeniu sita kominowego strażacy sprawdzili kamerą termowizyjną występowanie ukrytych zarzewi ognia oraz dokonali pomiaru tlenku węgla. Na szczęście nie stwierdzili już żadnego zagrożenia dla lokatorów.
* W sobotę 28 stycznia pożar sadzy wybuchł również w budynku mieszkalnym w Miętkich. W tym przypadku nie spowodował on żadnych strat.

ZNĘCAŁ SIĘ NAD ŻONĄ

We wtorek 24 stycznia mieszkanka gminy Dźwierzuty zawiadomiła policję, że uciekła z domu w obawie przed pijanym mężem. Na miejscu funkcjonariusze zastali nietrzeźwego 59-latka. Okazało się, że mężczyzna od dwóch dni wyzywał wulgarnymi słowami małżonkę i groził jej pozbawieniem życia. Damski bokser trafił do celi, a zastraszana przez niego kobieta zdecydowała się opowiedzieć policjantom o swojej trwającej trzy lata gehennie. Przyznała, że 59-latek nadużywał alkoholu, wszczynał awantury domowe i zastraszał bliskich, grożąc im podpaleniem. Sąd Rejonowy na wniosek prokuratora zastosował wobec mężczyzny tymczasowy 2-miesięczny areszt. Za znęcanie nad rodziną grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

POŻAR W SPYCHÓWKU

We wtorek 24 stycznia strażacy zostali zaalarmowani o pożarze w dwurodzinnym budynku w Spychówku. W jednym z pomieszczeń paliły się piecyk olejowy, drewniany taboret oraz wykładzina podłogowa. Przebywająca w mieszkaniu objętym ogniem 88-letnia kobieta straciła przytomność i została przetransportowana do szpitala. W sąsiednim lokalu nie stwierdzono zagrożenia. W trakcie prowadzonych przez strażaków działań dolegliwości bólowe i zawroty głowy zgłosili także syn i synowa 88-latki, jednak po przebadaniu przez lekarza pozostali na miejscu.

oprac. (ew)