Piotr Moczydłowski, zawodnik Szczycieńskiego Klubu Kyokushin zwyciężył w Otwartych Mistrzostwach Niemiec w kat. do 70 kg.

Zwycięstwo we Frankfurcie

W zawodach, które odbyły się 25 października we Frankfurcie n. Menem, wystartowało 80 zawodników z 6 krajów, w tym najlepszy karateka ze Szczytna Piotr Moczydłowski. Wszystkie cztery walki, jakie stoczył w turnieju, zakończyły się dogrywkami, na szczęście zwycięskimi dla niego. W pokonanym polu pozostawił trzech zawodników z Polski w tym dwóch medalistów Mistrzostw Polski oraz mistrza Niemiec, faworyta gospodarzy.

- Piotrowi brakowało trochę szybkości i siły, ale za to znakomicie rozgrywał walki pod względem taktycznym - chwali swego podopiecznego trener Piotr Zembrzuski. - Słuchał moich rad i w pełni je realizował. Dumny jestem z takiego zawodnika.

W towarzyszącym zawodom teście rozbijania desek Piotr Moczydłowski zajął trzecie miejsce (11 desek).

Sukces karateki ze Szczytna tym bardziej zasługuje na podkreślenie, że wystąpił on w wadze 70 kg czyli o 5 kg wyższej niż dotychczas. Spowodowane jest to tym, że w przyszłorocznych Mistrzostwach Europy, w których udział dwudziestoletniego Piotra jest bardzo prawdopodobny nie ma kategorii 65 kg. Trener wierzy, że jego podopieczny zrehabilituje się za nieudany start w tegorocznych mistrzostwach kontynentu na Ukrainie, w których odpadł już w eliminacjach ulegając przez wskazanie rywalowi z Węgier.

Wcześniej, bo w grudniu tego roku Moczydłowski po raz ostatni wystąpi w Mistrzostwach Polski Juniorów (w karate podobnie jak w judo ta kategoria wiekowa obowiązuje do 21 lat).

Wyróżnienia zbiera też trener Moczydłowskiego - Piotr Zembrzuski. W ubiegłą środę udał się z kadrą polskich karateków na Mistrzostwa Świata w kategorii open do Japonii. Znalazł się bowiem na liście zaproszonych sędziów. W mistrzostwach świata, rozgrywanych co cztery lata, brało udział 240 zawodników reprezentujących blisko 70 krajów, w tym 5-osobowa ekipa z Polski.

- Jest to marzenie każdego sportowca, wierzę, że i Piotrek już niebawem doczeka się tego zaszczytu - mówi trener Zembrzuski.

(o)

2003.11.05